Archiwum 19 lutego 2005


lut 19 2005 zapadam się...
Komentarze: 1

Wszystko mi sie wali..................... wszystko sie pieprzy......... Mamm tego dość!!!! Nie chcę żeby tak było...........

Byłam wczoraj na imprezie osiemnastkowej najblizszych mi kumpelek.....impreza naprawde super.........wiedziałam że ON ma sie tam pojawić. Sam. ale wierzyłam w siebie...........powiedziałam sobie: Bądź twarda!!! I teraz sama już nie wiem, czy była to wina zbyt dużej ilosci alkoholu, czy może po takim czasie juz mi sie wszystko tak cholernie w mojej głowie pomieszało..........W kazdym razie stało się..... Na poczatku po prostu siedliśmy i gadalismy. Tak normalnie, lajtowo....ale później dyskusja zaczęła dotyczyc tego co było...........co sie stało........wrócily wspomnienia.........jak kiedyś bylo dobrze..........To było straszne.......W pewnej chwili siedziałam, patrzyłam w te przeszywajace oczy i pomyślałam sobie "powiedz tylko słowo i jestem cała Twoja..."...dobrze że głośno tego nie powiedziałam.............W tej jednej chwili.wszystkie słowa, przysiegi: będę twarda, nie dam się, zapomnę, nienawidzę go..............wszystko uciekło, uleciało....................Dlaczego miłość tak strasznie boli...............???? Teraz przynajmniej wiem że wczoraj wtedy byłam sobą...............Nie byłam tym kimś kogo udaję od tych pieprzonych 6 tygodni....................byłam sobą............

Chce w koncu zyc normalnie.................nie chce budzić sie kazdego ranka z myślą, że to kolejny pieprzony dzień bez NIEGO...........nie chcę przez cały czas usmiechać sie, rozmawiać, prowadzić normalnego ustabilizowanego życia......bo wiem że udaje kogos innego........kogoś, kim nie jestem...............ale jednoczesnie nie chce popaść w pieprzoną otchłań rozpaczy bo to nie ma sensu........................Chce zapomnieć, znienawidzić GO i tę jego panienkę........złorzeczyc mu na kazdym kroku.........chcę zacząc chciec żeby cierpiał...........

chce być zła, wredna, okrutna i wolna od miłosci, która mnie zabija................

yahozna : :