lis 14 2003

coś mnie gryzie...


Komentarze: 1

     Mam problem...............cos mnie strasznie gryzie w srodku....chodzi o faceta, a wasciwie dwóch........................z panem M2 już naprawde bylo tak fajnie, no ale nie wiem co sie stalo, nagle zamilkl.......nie odzywa się, nie dzwoni, nie pisze sms-ow, nawet glupiego dzwonka mi nie wyśle, a zwazywszy na to, że wcześniej dzwoni prawie codziennie to to mnie boli. By dugi weekend......miao byc tak pieknie...........myslalam, że jak przyjedzie z krakowa to caly go spedzimy razem i bedzie fajniusio..............a tu dupa zbita!!!! raz się z nim spotkaam w piatek to mia okropnie zy humor, a w sobote go przypadkiem sotkalam w knajpie to by najebany jak dzika swinia.............no i co.......??? Na tym sie skończylo.........a teraz cisza..........wiem tyle że na ten weekend zosta w krakowie także najprędzej sie z nim zobacze w przyszly piatek, ale nawet w to spotkanie nie chce mi sie wierzyć....................nawet nie zdawalam sobie sprawy że cos takiego może tak bardzo boleć...............chyba mi naprawde na nim zalezy............

      A najgorsze w tym wszystkim jest to, że teraz kiedy jego mi brakuje zaczynam dostrzegać, że brakuje mi też pana M1............a z tego co syszaam to panu M1 tez mnie brakuje, ale tego pewna być nie mogę..............w kazdym razie robiąc porownanie tych dwoch moich ostatnich facetow doszam do wniosku, że to co ma jeden brak temu drugiemu, a to co ma ten drugi to brak temu pierwszemu........................M1 by kochany, czuly, slodki.......nie pamietam żeby kiedys facet byl taki dla mnie..................i cudownie calowal.........naprawde super przynajmniej w porownaniu do pana M2, ale byliśmy w jednej klasie no i to tak jakos dziwnie bylo, więc to skonczylam...........spotykalismy sie za czesto w tygodniu a za rzadko w weekendy............... Natomiast pan M2 cudownie pachnie jest wysoki, ma doleczki (co uwielbiam u facetow :) ), zabieral mnie wszedzie autkiem, ale wszystko sprowadzalo sie glownie do jakichs smiesznych gadek, brakowalo tego romantyzmu, ale caly tydzien czekalam żeby zobaczyc go w weekend i wtedy te spotkania naprawde nabieraly jakiejs wartosci......................... Wiem te rozważania są bez sensu, ale tak naprawde to gniecie mnie to w srodku może teraz mi chociaz troszke ulży...............

     "Zawsze lepiej kochac o dwa razy za duzo niż o raz za malo....."  

yahozna : :
14 listopada 2003, 21:59
ty to masz kupę problemów, lepiej się poucz;p

Dodaj komentarz