Archiwum luty 2005


lut 20 2005 życie....
Komentarze: 1

Coraz częściej dochodze do wniosków, że moje życie jest pokręcone...............że nie wiem czego tak naprawde chcę........że chcę podejmowac decyzje tak, żeby potem niczego nie żałować.............a potem i tak żałuję............chce sie bawić i jednoczesnie prowadzić w miare ustabilizowane zycie.................wiecznie coś jest w moim zyciu nie tak........ ze wszystkim...........raz rodzina.......raz szkoła..........raz przyjaciele............jestem tylko człowiekiem..............czasami czuje że nie dam juz rady............a nastepnego dnia budze się pełna radosci i przeswiadczenia że wszystko bedzie dobrze............

Dzisiaj w pewnym momencie tak dziwnie sie poczułam...........kiedy w zasadzie obca mi osoba..........dziecko...........wnuczka znajomej mamy..........tak po prostu przyszła i przytuliła sie do mnie.........tak po prostu........to niesamowite jak dzieci potrafią byc bezposrednie i otwarte.............czasami chciałabym sie wrócić do lat mojego dzieciństwa.........do tej cudownej beztroski i radosci..................

"życie nie zrobi z nas kogoś, jeżeli my nie zrobimy czegoś z naszym życiem. . ."

yahozna : :
lut 19 2005 zapadam się...
Komentarze: 1

Wszystko mi sie wali..................... wszystko sie pieprzy......... Mamm tego dość!!!! Nie chcę żeby tak było...........

Byłam wczoraj na imprezie osiemnastkowej najblizszych mi kumpelek.....impreza naprawde super.........wiedziałam że ON ma sie tam pojawić. Sam. ale wierzyłam w siebie...........powiedziałam sobie: Bądź twarda!!! I teraz sama już nie wiem, czy była to wina zbyt dużej ilosci alkoholu, czy może po takim czasie juz mi sie wszystko tak cholernie w mojej głowie pomieszało..........W kazdym razie stało się..... Na poczatku po prostu siedliśmy i gadalismy. Tak normalnie, lajtowo....ale później dyskusja zaczęła dotyczyc tego co było...........co sie stało........wrócily wspomnienia.........jak kiedyś bylo dobrze..........To było straszne.......W pewnej chwili siedziałam, patrzyłam w te przeszywajace oczy i pomyślałam sobie "powiedz tylko słowo i jestem cała Twoja..."...dobrze że głośno tego nie powiedziałam.............W tej jednej chwili.wszystkie słowa, przysiegi: będę twarda, nie dam się, zapomnę, nienawidzę go..............wszystko uciekło, uleciało....................Dlaczego miłość tak strasznie boli...............???? Teraz przynajmniej wiem że wczoraj wtedy byłam sobą...............Nie byłam tym kimś kogo udaję od tych pieprzonych 6 tygodni....................byłam sobą............

Chce w koncu zyc normalnie.................nie chce budzić sie kazdego ranka z myślą, że to kolejny pieprzony dzień bez NIEGO...........nie chcę przez cały czas usmiechać sie, rozmawiać, prowadzić normalnego ustabilizowanego życia......bo wiem że udaje kogos innego........kogoś, kim nie jestem...............ale jednoczesnie nie chce popaść w pieprzoną otchłań rozpaczy bo to nie ma sensu........................Chce zapomnieć, znienawidzić GO i tę jego panienkę........złorzeczyc mu na kazdym kroku.........chcę zacząc chciec żeby cierpiał...........

chce być zła, wredna, okrutna i wolna od miłosci, która mnie zabija................

yahozna : :
lut 11 2005 wspomnienia...
Komentarze: 1

Tak więc stało się.

Odszedłeś.

Bez słowa.

"To koniec, dziękuję i przepraszam"

To zdecydowanie za mało...

 

Nagle świat zawalił się.

Skończyło sie to,

czym żyłam

czym sie radowałam,

z czego czerpałam największe szczęście.

Tak po prostu

 

Przychodziły myśli:

"Co zrobiłam nie tak?

Gdzie popełniłam błąd?

Czy jesteś teraz szczęśliwy?

A może by tak smierć?"

Tak, to wydawało się najlepszym wyjściem.

Jednak zabrakło odwagi.

 

Myśli wirowały jak karuzela...

 

Aż w końcu dotarło do mnie:

Jest inna.

 

Straciłam grunt pod nogami.

Wszystko to, co było, jest i będzie

stało sie nagle takie niejasne

 

Czy przez cały ten czas

kiedy rozmawialiśmy

śmialiśmy się

zachowywaliśmy się jak dzieci

kochaliśmy się

i płakaliśmy

kłamałeś??

 

Już chyba nigdy sie tego nie dowiem

To minęło i juz nie wroci.

 

Wyobraźnia szaleje.

Kiedy widzę w mojej głowie

ją przy Tobie, nie mnie.

 

Kiedy całuje Cię

dotyka

śmieje się

płacze

a Ty wraz z nią

 

Nie tak miało być...

Nie tak to się miało skończyć

Ale stało się.

 

Przyszedł czas, aby zapomnieć

wszystko to, co było

między nami...

 

Teraz kocham Cię

tęsknię i płaczę..

 

Ale przyjdzie czas zapomnienia

a wtedy odrodzę sie na nowo

Piękniejsza, mądrzejsza i silniejsza.

 

Ty wtedy wrócisz

Dobrze o tym wiem

Ale ja już zapomnę...

 

Role się odwrócą

Przyjdzie taki czas...

yahozna : :